piątek, 30 grudnia 2016

Wprowadzenie. Kilka słów o Andrzeju Różyckim

Okno w mieszkaniu Andrzeja Różyckiego, Łódź, ul. Próchnika, 2011, fot. K. Jurecki


Od lat 80. jest ona dla mnie ważnym twórcą. Poznałem go w 1983 roku, kiedy mieszkał na ul. Ćwiklinskiej na Widzewie. W ważnym dla mnie do tej pory tekście Awangardowy znaczy niezależny, ”Student”, 1988, nr 21 oraz ”Zwrot” [Lublin], 1989, nr 12 zaliczyłem twórczość artystów do najciekawszych w tendencji Kultury Zrzuty. W końcu 189 roku opublikowałem niewielką książeczkę Fotografia polska lat 80-tych (ŁDK, Łódź, 1989), w której ważne miejsce, także poprzez reprodukowaną pracę z serii Koszulki Panny Marii zajęła osoba Andrzeja. Publikacja ta okazała się ważna, także dla wydawanych w XXI wieku pozycji przez IPN, gdyż pisałem w niej o kulturze niezależnej. Moje dogłębne zainteresowanie jego twórczością zastąpiło kiedy z Krzysztofem Makowskim pracowaliśmy  od 2000 roku nad książką Słowo o fotografii (2003) na użytek której przeprowadziłem długą rozmowę z Andrzejem Różyckim. Była ona fascynująca do tego stopnia, że postanowiłem ją kontynuować. W końcu 2007 roku Galeria Wozownia w Toruniu wydała moją książkę Poszukiwanie sensu fotografii. Rozmowy o sztuce. Moim pierwszym rozmówcą był właśnie Różycki. A dodatkowo kolejne wywiady, nawiązywały, choć w sposób niebezpośredni, do pierwszej rozmowy, podejmując problem Kultury Zrzuty. Moim największym  największym błędem wobec interpretacji twórczości Andrzeja było pominięcie jego twórczości w dużej przeglądowej ekspozycji (kuratorzy Krzysztof Cichosz, K. Jurecki i Adam Sobota) Wokół dekady. Fotografia polska lat 90. (2002), która w w Łodzi miała miejsce w Muzeum Sztuki i w galerii FF. W 2011 roku zorganizowałem dużą monograficzną wystawę artysty w toruńskiej Wozowni, która zajęła cztery przestrzenie ekspozycje. W 2016 roku  cały bardzo ważny cykl pt. Fotoandzejowozofia (2010) roku pokazałem w Galerii Wozownia w Toruniu, w oddzielnej przestrzeni wystawienniczej, jako preludium do wystawy W stronę człowieka w hołdzie Zofii Rydet. Jestem przekonany, że artystyczne dokonania Andrzeja Różyckiego czekają na duże opracowania książkowe i albumowe. Jego filmy etnograficzne są nie tylko dokonaniami dokumentalnymi, ale także stanowią niezbywalne źródło dla zrozumiała jego postawy jako teoretyka i praktyka sztuki, który widzi agonię "starej" fotografii, która stała się  banalna.

K. Jurecki, Awangardowy znaczy niezależny, "Student" 1988, nr 21, s. 14


Wizyta u Andrzeja Różyckiego. Przygotowywanie barszczu ukraińskiego, sierpień 2011, fot. K. Jurecki

Twórczość Andrzeja Różyckiego zauważona została przez Williama E. Ewinga, m.in. zaistniała w książce Ciało. Antologia fotografii ludzkiego ciała (Warszawa 1998).

W 2016 roku w tekście pt. History of Polish Photography opublikowanym w The History of European Photography 1939-1969, red. V. Macek, Bratislava 2015 podkreśliłem znaczenie dla polskiej fotografii grupy Zero-61, a zwłaszcza Józefa Robakowskiego, Andrzeja Różyckiego, Mikołajczyka i Wojciecha Bruszewskiego w kontekście ekspozycji w Starej Kuźni w 1969. Na str. 559 znajduje się reprodukcja jakże istotnej pracy Różyckiego pt. Zatruta studnia (1965). W ten sposób artysta za życia znalazł się w annałach europejskiej historii fotografii.  W swym tekście podkreśliłem też znaczenie, tak bliskich mu postaw, jakie prezentowali w tym czasie m.in. Zofia Rydet, Jerzy Lewczyński, Adam Bujak czy Andrzej Pawłowski i Marek Piasecki.

Prezentowana strona www ma nie tylko zapoznać z jego bogatą twórczością, ale także przekonać i udowodnić, że powinna się znaleźć w polskich muzeach, przede wszystkich narodowych. 

Józef Robakowski / Andrzej Różycki. Od zera..., Galeria Wschodnia, Łódź, październik 2016. fot. K. Jurecki. [Fragment wystawy z pracami A. Różyckiego]

Mam nadzieję, że strona www będzie w kolejnych latach i uzupełniana o kolejne artystyczne dokonania i interpretacje: krytyczne i naukowe.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz