Okno w mieszkaniu Andrzeja Różyckiego, Łódź, ul. Próchnika, 2011, fot. K. Jurecki
Od lat 80. jest ona dla mnie ważnym twórcą. Poznałem go w 1983 roku, kiedy mieszkał na ul. Ćwiklinskiej na Widzewie. W ważnym dla mnie do tej pory tekście Awangardowy znaczy niezależny, ”Student”, 1988, nr 21 oraz ”Zwrot” [Lublin], 1989, nr 12 zaliczyłem twórczość artystów do najciekawszych w tendencji Kultury Zrzuty. W końcu 189 roku opublikowałem niewielką książeczkę Fotografia polska lat 80-tych (ŁDK, Łódź, 1989), w której ważne miejsce, także poprzez reprodukowaną pracę z serii Koszulki Panny Marii zajęła osoba Andrzeja. Publikacja ta okazała się ważna, także dla wydawanych w XXI wieku pozycji przez IPN, gdyż pisałem w niej o kulturze niezależnej. Moje dogłębne zainteresowanie jego twórczością zastąpiło kiedy z Krzysztofem Makowskim pracowaliśmy od 2000 roku nad książką Słowo o fotografii (2003) na użytek której przeprowadziłem długą rozmowę z Andrzejem Różyckim. Była ona fascynująca do tego stopnia, że postanowiłem ją kontynuować. W końcu 2007 roku Galeria Wozownia w Toruniu wydała moją książkę Poszukiwanie sensu fotografii. Rozmowy o sztuce. Moim pierwszym rozmówcą był właśnie Różycki. A dodatkowo kolejne wywiady, nawiązywały, choć w sposób niebezpośredni, do pierwszej rozmowy, podejmując problem Kultury Zrzuty. Moim największym największym błędem wobec interpretacji twórczości Andrzeja było pominięcie jego twórczości w dużej przeglądowej ekspozycji (kuratorzy Krzysztof Cichosz, K. Jurecki i Adam Sobota) Wokół dekady. Fotografia polska lat 90. (2002), która w w Łodzi miała miejsce w Muzeum Sztuki i w galerii FF. W 2011 roku zorganizowałem dużą monograficzną wystawę artysty w toruńskiej Wozowni, która zajęła cztery przestrzenie ekspozycje. W 2016 roku cały bardzo ważny cykl pt. Fotoandzejowozofia (2010) roku pokazałem w Galerii Wozownia w Toruniu, w oddzielnej przestrzeni wystawienniczej, jako preludium do wystawy W stronę człowieka w hołdzie Zofii Rydet. Jestem przekonany, że artystyczne dokonania Andrzeja Różyckiego czekają na duże opracowania książkowe i albumowe. Jego filmy etnograficzne są nie tylko dokonaniami dokumentalnymi, ale także stanowią niezbywalne źródło dla zrozumiała jego postawy jako teoretyka i praktyka sztuki, który widzi agonię "starej" fotografii, która stała się banalna.
K. Jurecki, Awangardowy znaczy niezależny, "Student" 1988, nr 21, s. 14
Twórczość Andrzeja Różyckiego zauważona została przez Williama E. Ewinga, m.in. zaistniała w książce Ciało. Antologia fotografii ludzkiego ciała (Warszawa 1998).
W 2016 roku w tekście pt. History of Polish Photography opublikowanym w The History of European Photography 1939-1969, red. V. Macek, Bratislava 2015 podkreśliłem znaczenie dla polskiej fotografii grupy Zero-61, a zwłaszcza Józefa Robakowskiego, Andrzeja Różyckiego, Mikołajczyka i Wojciecha Bruszewskiego w kontekście ekspozycji w Starej Kuźni w 1969. Na str. 559 znajduje się reprodukcja jakże istotnej pracy Różyckiego pt. Zatruta studnia (1965). W ten sposób artysta za życia znalazł się w annałach europejskiej historii fotografii. W swym tekście podkreśliłem też znaczenie, tak bliskich mu postaw, jakie prezentowali w tym czasie m.in. Zofia Rydet, Jerzy Lewczyński, Adam Bujak czy Andrzej Pawłowski i Marek Piasecki.
Prezentowana strona www ma nie tylko zapoznać z jego bogatą twórczością, ale także przekonać i udowodnić, że powinna się znaleźć w polskich muzeach, przede wszystkich narodowych.
Wizyta u Andrzeja Różyckiego. Przygotowywanie barszczu ukraińskiego, sierpień 2011, fot. K. Jurecki
W 2016 roku w tekście pt. History of Polish Photography opublikowanym w The History of European Photography 1939-1969, red. V. Macek, Bratislava 2015 podkreśliłem znaczenie dla polskiej fotografii grupy Zero-61, a zwłaszcza Józefa Robakowskiego, Andrzeja Różyckiego, Mikołajczyka i Wojciecha Bruszewskiego w kontekście ekspozycji w Starej Kuźni w 1969. Na str. 559 znajduje się reprodukcja jakże istotnej pracy Różyckiego pt. Zatruta studnia (1965). W ten sposób artysta za życia znalazł się w annałach europejskiej historii fotografii. W swym tekście podkreśliłem też znaczenie, tak bliskich mu postaw, jakie prezentowali w tym czasie m.in. Zofia Rydet, Jerzy Lewczyński, Adam Bujak czy Andrzej Pawłowski i Marek Piasecki.
Prezentowana strona www ma nie tylko zapoznać z jego bogatą twórczością, ale także przekonać i udowodnić, że powinna się znaleźć w polskich muzeach, przede wszystkich narodowych.
Józef Robakowski / Andrzej Różycki. Od zera..., Galeria Wschodnia, Łódź, październik 2016. fot. K. Jurecki. [Fragment wystawy z pracami A. Różyckiego]
Mam nadzieję, że strona www będzie w kolejnych latach i uzupełniana o kolejne artystyczne dokonania i interpretacje: krytyczne i naukowe.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz